Hej, dziś pogadam z Wami o czymś, co może brzmieć nieco staroświecko, ale w sumie ma moc: o relaksacji, która może pomóc lepiej spać. A inspiracją do tego wpisu jest książka You Must Relax doktora Edmunda Jacobsona. Nie jest to może świeża pozycja, ale to, co w niej znajdziemy, jest wciąż mega aktualne.
Dlaczego w ogóle warto się relaksować?
Jacobson przeprowadził sporo badań nad wpływem relaksacji na sen i odkrył, że im bardziej jesteśmy rozluźnieni, tym łatwiej zasnąć. Co ciekawe, twierdzi, że sen nie zawsze jest efektem zmęczenia, tylko tego, jak bardzo umiemy się wyluzować. Z jego badań wynika, że spokojniejszy sen pojawia się, gdy przestajemy czuć napięcia w mięśniach. Nawet, gdy zmęczenie jest umiarkowane, jeśli będziemy naprawdę rozluźnieni, możemy łatwiej zasnąć.
Napięcie mięśni a sen
Co to znaczy? Przede wszystkim, gdy jesteśmy spięci – zarówno fizycznie, jak i mentalnie – dużo trudniej jest nam zasnąć. To dlatego, że w momencie napięcia, nasz mózg jest cały czas pobudzony. Jacobson zauważył, że osoby uczone sztuki głębokiej relaksacji potrafią osiągnąć stan spokoju porównywalny do lekkiego snu, nawet będąc w pełni świadomymi.
Testy z kolanem i… koty?
Jednym z ciekawszych eksperymentów, o których wspomina Jacobson, jest ten z odruchem kolanowym – wiecie, ten, gdzie lekarz uderza w kolano, a my mimowolnie kopniemy nogą. Okazało się, że ten odruch w trakcie głębokiego snu zanika, ale gdy sen jest płytki, występuje dalej, choć słabiej. Jacobson wyciągnął z tego wniosek, że im głębiej i spokojniej śpimy, tym mniej się ruszamy.
A żeby było ciekawiej, inny eksperyment przeprowadził szwajcarski naukowiec L. Hess na kotach. Po operacji mózgu, w trakcie której wszczepiał cienkie druty prowadzące do określonych obszarów w mózgu, koty zaczęły zasypiać, gdy podłączano je do delikatnego prądu stymulującego te obszary. Ta metoda dostarczyła interesujących dowodów na to, że wyłączenie bodźców zewnętrznych może skutecznie wprowadzać w stan snu – nie tylko u kotów, ale także u ludzi.
Co się dzieje, gdy zasypiamy w napięciu?
Jacobson zauważył też, że gdy zasypiamy „na siłę” albo w dużym napięciu, to nasz sen jest niespokojny. Często się przewracamy, budzimy, a rano wcale nie czujemy się wyspani. Takie napięte zasypianie często wiąże się z ruchem mięśni i jest bardziej podatne na przerwanie przez różne bodźce. Dlatego warto się uczyć relaksacji – aby sen był spokojny i regenerujący.
Jak się relaksować przed snem? Moje rady na podstawie Jacobsona
- Trenuj relaksację – nie tylko wieczorem, ale też w ciągu dnia. Im bardziej jesteś spokojny na co dzień, tym łatwiej zasypiasz (jeśli szukasz treningu rozluźniającego, znajdziesz go na końcu wpisu).
- Przerwa na chillout – dobrze jest położyć się na pół godzinki lub godzinę po południu, żeby dać ciału szansę na rozluźnienie.
- Pozwól sobie na niewygodę – jeśli coś Ci nie odpowiada w pozycji, w której leżysz, zamiast ciągle się przewracać, spróbuj się rozluźnić mimo tej małej niewygody. Ciągłe zmiany pozycji mogą utrudniać zaśnięcie.
- Zero stymulantów – kawa, energetyki czy inne pobudzacze odłóż co najmniej na parę godzin przed snem, a najlepiej w ogóle ich unikaj, jeśli masz problemy ze snem.
Dla tych, którzy mają problemy ze snem
Jeśli walczysz z bezsennością od dawna, to prawdopodobnie nie da się tego rozwiązać w tydzień czy dwa. Jacobson sugeruje, że trening relaksacji może pomóc, ale to dłuższy proces, często trwający kilka miesięcy lub nawet lat. Najważniejsze, żeby nie tracić cierpliwości i wytrwale pracować nad nawykami.
Podsumowując, jeśli sen to dla Ciebie wyzwanie, rozważ regularną praktykę relaksacji – odstawienie telefonu przed snem, ćwiczenia oddechowe, a także świadome rozluźnianie ciała. Może brzmi to jak stara szkoła, ale działa i ma sporo naukowego wsparcia!
Zachęcam Cię do przeczytania wpisu o treningu Jacobsona, który pomoże Ci się rozluźnić – sam go wprowadziłem do swojej codziennej praktyki. Link znajdziesz poniżej.
Moje opracowanie na podstawie książki Edmunda Jacobsona „You Must Relax”, w szczególności „How to Sleep Well”
Masz coś do powiedzenia? Podziel się tym na moim blogu! 🖊️
Czy kiedykolwiek marzyłeś o napisaniu czegoś, co mogłoby zostać opublikowane? Może masz inspirującą historię, ciekawy pomysł lub refleksję? Trafiłeś w odpowiednie miejsce! 😊
Prowadzenie bloga to nie tylko wyrażanie siebie, ale także tworzenie przestrzeni do dzielenia się myślami i doświadczeniami. Chciałbym zaprosić Cię do napisania własnego wpisu!
Dlaczego warto spróbować?
- Wyrażenie siebie – Twój głos jest wartościowy, niezależnie od doświadczenia. Może Twoje słowa zainspirują innych?
- Budowanie wspólnoty – Tworzymy miejsce pełne inspiracji i wsparcia, gdzie każdy wpis przybliża nas do innych czytelników.
- Rozwój i refleksja – Pisanie to forma autoterapii i sposób na lepsze poznanie siebie.
Jak zacząć?
To proste! Napisz, co masz w sercu – nie przejmuj się stylem. Gdy skończysz, skontaktuj się ze mną przez kuczmanskimaciej@gmail.com. Przejrzę Twoje słowa i wspólnie zdecydujemy o publikacji!
Niech to będzie nasza przestrzeń do wyrażania siebie i inspiracji. Nie bój się spróbować – napisz coś i podziel się tym z innymi! ✨
Następny wpis za tydzień w niedzielę. Proszę pokaż ten wpis innym osobom, może im też się przyda.
Polecam zajrzeć na pozostałe wpisy oraz zaobserwować mojego Instagrama: https://www.instagram.com/napisz_cos/
Dziękuję, że jesteś! Thank YOU